czwartek, 27 lutego 2014

aklimatyzacja

idzie ciezko narazie...
pierwsza  noc  maja  spedzila z nami pod koldra,albo na parapecie za  zaslona trzesac  sie jak  lisc...
wyszla tylko na  sekunde  z kontenera zeby cos  zjesc...
staralam sie jak moglam ulatwic  jej  przeprowadzke...feliway wogole nie  zadzialal... ani nasza obecnosc  glosy, zapach  poscieli ani jej zabawki nie potrafia  jej  wyluzowac
boi sie kazdego jednego dzwieku w domu, spluczki, lodowki,bojlera, gotujacej sie wody...
dzis wychodzac  do pracy  zostawialismy  ja w  kuchni z  jedzeniem i  kuweta, po powrocie zastalismy niestety  czysta kuwete, miske  pusta i maja  na pietrze  pod koldra...
ciekawe jak  przemierzyla  caly dom...
zrobila  na szczescie  siusiu pozniej,ale kupki nadal nie  widac, ale nie ma co  sie  dziwic, nie jadla nic  caly weekend i poniedzialek, wtorek...moze teraz  ruszy, dobrze ze wymioty ustaly, ktore  chyba  byly spowodowane  stresem...
teraz  siedzi z nami w salonie,ale  wcisnieta  za  kanape...
 to by bylo na tyle...
bede  was informowac o postepach  na biezaco...

5 komentarzy:

  1. Majeczko, Moniko trzymajcie się. Musi chyba minąć troszkę czasu. Ale jest sukces, bo Maja już zwiedza dom. Jak już wszystko sobie poukłada, będzie dobrze. Dużo się z nią bawcie, powinno ją to troszkę odstresować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana a wet zrobił jej usg lub prześwietlenie w ogóle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, mialam wrocic jakby sie nic nie zmienilo,ale naszczescie wymioty ustaly :)

      Usuń
  3. Ojej, jaka biedna... :( U mnie koty zawsze niemal bezstresowo znoszą przeprowadzki, bez żadnych środków im to ułatwiających.
    Jeśli nie je, to niedobrze. Zbyt długo. Pomyślałabym o kroplówkach chyba.
    Aha, na początek w nowym miejscu dobrze jest kotu ograniczyć przestrzeń do jednego pomieszczenia, a jak dopiero zapozna się i zaakceptuje, to do dyspozycji dawać kolejne pokoje. Zbyt dużo naraz zmniejsza poczucie bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuje za rade, jak pisalam w ostanim poscie, pozostawienie jej w jednym pokoju spowodowalo jedynie nie wychodzenie z transportera...a w nocy sama zwiedzala dom, nawet zabawki przyniosla z dolu do gory :)

      Usuń