czwartek, 1 października 2015

irlandia polnocna

czas  najwyzszy  na mala  relacje z  mojego pobytu w irlandii...

po  locie i meczacej jezdzie  samochodem z poludniowej  irlandii  dotarlam na  sama  polnoc  wyspy  do  portrush, a  ze  bylo juz  ciemno, pozostala mi tylko  wyobraznia i dochodzacy  z  gdzies  z  otchlani nocy  szum  fal, a o  poranku obudzilam  sie w  b&b z takim  widokiem...


potem szybki  kurs  w kierunku przeciwnym  do  mojego  planu  zwiedzania, do  downhill, zeby zobaczyc mussenden temple i downhill demesne





potem juz    po kolei, w  odcinkach 15  minutowej  jazdy od  siebie:

dunluce castle




giant's causeway






carrick-a-rede rope bridge




 pokrecilam  sie jeszcze troche  po  belfascie, ale chyba nie dla mnie zwiedzania  miasta, przeciskanie  sie miedzy  tlumem...
ale  juz  cos  bardziej  dla mnie:


 z kocimi  akcentami w  ogrodzie :)






i  gdzies  po  drodze...
 



 
jak widac na zdjeciach  caly czas  towarzyszyla mi  piekna,  sloneczna pogoda, zdarzyla  sie ulewa  ale  to po drodze,  zupelnie jak nie  irlandia...
uwielbiam!


 

 

9 komentarzy:

  1. Te wszystkie miejsca wyglądają wspaniale! :D Ale po tym moście to bym się chyba bała przejść :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszłaś po tym ? Ja w życiu bym nie weszła na taki! Podoba mi się szczególnie zamek i kocie akcenty ( jeden to chyba nagrobek), te klify giant`s i drugi zamek ten w ruinach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ pięknie! To wybrzeże jest niesamowite. Ja tam bym chętnie na taki mostek weszła :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez bylam chetna ale okazalo sie ze mam chyba lek wysokosci i przestrzenny :P

      Usuń
  4. O matko, ale piękne widoki. Irlandię lubię, za klimat i zielony kolor. Świetna wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze mam tyle zakatkow do odwiedzenia....koniecznie polnocny zachod i poludnie od dublina....juz sie nie moge doczekac :)

      Usuń
  5. Pięknie tam! Odwiedziłam już Szkocje i Walię, a Irlandia jedna i druga jeszcze w planach, w przyszłym roku jeszcze Paryż... nie wiem czy dam radę. A tak naprawdę to wciąż ciągnie mnie do Edynburga... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń